Trybunał Konstytucyjny jest szczególną instytucją władzy sądowniczej. Stoi on bowiem na straży Konstytucji Rzeczypospolitej i ustroju Rzeczypospolitej Polskiej. Brakiem odebrania przez Prezydenta przysięgi od sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji, spowodował konflikt polityczno-społeczny, w ramach którego, za niezależnością Trybunału odbywały się liczne protesty i manifestacje. Wbrew jednak protestom, osiągniętym celem aktualnej władzy było zdominowanie Trybunału sędziami posiadającymi polityczne poparcie większości parlamentarnej.
Prezesem Trybunału została sędzia, która uprzednio zrzekła się stanowiska sędziego na rzecz pracy dyplomatycznej. Większość składu Trybunału stanowią polityczni poplecznicy aktualnie rządzących, w tym osoby co do których istnieje podejrzenie ich uprzedniej współpracy ze służbami specjalnymi. Jak aktualny skład Trybunału radzi sobie z wykonywaniem konstytucyjnych zadań powierzonych Trybunałowi Konstytucyjnemu?
Trybunał funkcjonuje pozornie
Od początku roku, a jest już połowa kwietnia 2019 roku, Trybunał wydał 7 wyroków. Niewątpliwie Trybunał prowadzi jakąś działalność orzeczniczą. Co więcej, podjął głośne wyroki w takich sprawach, jak odliczanie od dochodów wydatków na cele rehabilitacyjne dziecka, czy regulacja wysokości emerytur osób, które przeszły na wcześniejszą emeryturę. Stworzył zatem pewien pozór działalności, który daje obywatelom namiastkę poczucia, że ochrona ich konstytucyjnych uprawnień jest zapewniona. Jednak w sprawach ustrojowych, a zatem w sprawach o zasadniczym i fundamentalnym znaczeniu dla naszej państwowości, Trybunał nie zachowuje się jak niezależna i niezawisła politycznie instytucja sądowa.
Trybunał na straży demontażu władzy sądowniczej
Wyrokiem z dnia 25 marca 2019 roku (sygn. akt K 12/18) Trybunał orzekł o zgodności z Konstytucją przepisów o Krajowej Radzie Sądownictwa, stosownie do których w Krajowej Radzie Sądownictwa zasiadają m.in. sędziowie wybierani przez Sejm. Wyrok ten stoi w oczywistej sprzeczności z zasadą niezawisłości i niezależności sędziów, dając organowi politycznemu uprawnienia do wyboru większości członków Krajowej Rady Sądownictwa. W ten sposób otwiera się drogę do upolitycznienia instytucji, której zadaniem ustrojowym jest wybór kandydatów na sędziów i stanie „na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów” (art. 186 ust. 1 Konstytucji RP). Trybunał wprost zatem legitymizuje demontaż niezawisłości i niezależności sędziowskiej.
Powolne upolitycznianie sądów
Upolitycznione sądy stanowią zagrożenie dla systemu demokratycznego. Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyborów, sądy kontrolują działalność komisji wyborczych, w tym ostatecznie rozstrzygają o zgodności z prawem decyzji dot. przyjęcia lub nieprzyjęcia sprawozdań finansowych partii politycznych.
Upolitycznienie władzy sądowniczej w krótkiej perspektywie może doprowadzić do sytuacji krytycznych. Np. partia wygrywająca wybory będzie mogła – za pomocą działających na polityczne zlecenie sędziów i upolitycznionej Państwowej Komisji Wyborczej – uzyskać odrzucenie sprawozdań finansowych innych partii. To znaczy, dojdzie do pozbawienia tych partii środków finansowych na prowadzenie kampanii wyborczych. Wszystko przy zachowaniu pozorów demokracji i pozorów niezawisłości i niezależności sędziowskiej.
Trybunał zagrożeniem dla demokracji
Dokonując oceny działalności Trybunału Konstytucyjnego w aspekcie jego funkcji ustrojowej, nie można wyzbyć się wrażenia, że Trybunał stał się zagrożeniem dla demokracji. Pod pozorem wyroków w innych sprawach, niż sprawy ustrojowe, kreuje się wrażenie, że Trybunał Konstytucyjny funkcjonuje zgodnie ze swoimi konstytucyjnymi kompetencjami i obowiązkami. Tam jednak, gdzie chodzi o sprawy o fundamentalnym znaczeniu dla ustroju Polski, Trybunał nie tylko nie wacha się przyklaskiwać władzy, ale nawet nie ma odwagi orzekać w pełnym składzie. W pełnym składzie Trybunału głos uzyskaliby bowiem sędziowie przeciwni jego politycznemu zwierzchnictwu.