W Polsce panuje stan epidemii. A 10 maja 2020 roku mają się odbyć wybory prezydenckie. Politycy partii rządzącej robią wszystko, aby te wybory się odbyły. Za wszelką cenę. Epidemia okazała się bowiem doskonałą kampanią wyborczą. Prezydent siada do narad rządowych w quasi-wojskowym mundurku, składa gospodarskie wizyty, dogląda produkcji płynu do dezynfekcji, wygłasza orędzia i wszędzie go pełno.
Dociska się więc sprawę wyborów kolanem. Póki się da, trzeba kraść szansę. Czy 10 maja 2020 roku stanie się dniem narodowej hańby i dniem wyborczego zamachu stanu?
Wybory w dniu 10 maja 2020 roku będą stanowiły zagrożenie dla zdrowia publicznego. Zagrożenie o charakterze powszechnym i realnym. Rząd brytyjski oceniał, że nadmierne rozprzestrzenienie się koronawirusa może doprowadzić do 300-500.000 zgonów w Wielkiej Brytanii. Rząd niemiecki potencjał zagrożenia ocenia na 1.000.000 Niemców. Przekładając to na liczbę mieszkańców Rzeczypospolitej – zagrożenie epidemiczne to ok. 500.000 zgonów. Przekładając to na różnice w poziomie służby zdrowia – liczba ta może być znacznie większa.
Przeprowadzenie wyborów może doprowadzić do niekontrolowanego wybuchu epidemii i ziszczenia się najgorszych scenariuszy.
Dodatkowo, wybory prezydenckie będą nielegalne w świetle przepisów Konstytucji RP. Nie można bowiem organizować wyborów w czasie stanu nadzwyczajnego i 90 dni po jego zakończeniu. Stan epidemii jest pozakonstytucyjnym stanem nadzwyczajnym. Zarówno ustawa specjalna o COVID, jak i ustawa o chorobach zakaźnych przyznają bowiem ministrowi zdrowia środki nadzwyczajne. I minister zdrowia z tych środków skwapliwie korzysta (nie jest to krytyka korzystania ze środków, które są adekwatne do zagrożenia). Wprowadzono zakaz działalności kawiarni, restauracji, kin, teatrów, muzeów. Wprowadzono zakaz wychodzenia z domów, poza uzasadnionymi przypadkami. Wprowadzono zakaz zgromadzeń powyżej 2 osób. Wprowadzono przepisy umożliwiające zajęcie środków produkcji – na koszt ich właściciela. Polska jest w stanie nadzwyczajnym. Żadne puste zaklęcia i wybiegi prawne nie zmienią tej oceny.
W nocy z 27/03 na 28/03 wprowadzono do Kodeksu wyborczego zmiany. Formalnie – aby umożliwić osobom na kwarantannie oraz osobom starszym możliwość bezpiecznego udziału w głosowaniu. „Formalnie”. Materialnie bowiem zmiany te stanowią o dociskaniu kolanem sprawy wyborów i przykrywają ich faktyczną bezprawność.
Politycy chętnie klękają i uprawiają publiczne modły. Niech jednak religijna maska nie zwiedzie w ocenie rzeczywistego charakteru ich działań. Nie są Chrystusami polskiego Narodu. Są Herodami. Polsce gotują nic innego, jak rzeź niewiniątek.
Wybory w dniu 10 maja 2020 roku to zwykły zamach stanu. Ich przeprowadzenie łamie bowiem przepisy Konstytucji RP i fundamentalne zasady ustroju Rzeczypospolitej Polskiej. Wybory w dniu 10 maja 2020 roku to też zwykła, moralna, hańba. Ich przeprowadzenie łamie bowiem fundamentalną zasadę moralności władzy: troski o życie i zdrowie Obywateli.