Rodzaj ludzki ma skłonność do wywyższania się ponad inne stworzenia. Nazywa się zwierzęta „braćmi mniejszymi”. Brzmi śmiesznie w porównaniu np. do słoni. W niektórych środowiskach zaprzecza się nawet zwierzęcej naturze ludzi.
Podejście to uzasadnia się rozumem, czy też szczególną rolą człowieka w świecie. Wreszcie o gatunkowej wyższości ludzi świadczy ich zdolność do moralności. Rzeczywiście czymś ludzkim jest moralność. Moralność rozumiana, jako zdolność do przestrzegania boskich nakazów i rozróżniania dobra i zła. I jeśli o moralności mowa, ciekawie przedstawia się porównanie nas – ludzi do albatrosów.
Albatrosy są gatunkiem ptaków o niezwykłych cechach moralnych. Jeżeli chodzi o takie wartości, jak małżeństwo i wierność, zdają się one przewyższać ludzi. Tych samych ludzi, którzy są podobno stworzeniami doskonałymi moralnie.
Tak jak większość ludzi, albatrosy są ptakami monogamicznymi. Już tylko jednak w samej monogamii wyprzedzają ludzi. Większość ludzi jest monogamiczna. Większość, ale istnieje znaczna mniejszość w postaci kultur niemonogamicznych (kultura muzułmańska – poligamia, kultura nepalska – poliandria). Badacze nie zaobserwowali natomiast u albatrosów zachowań poligamicznych lub poliandrycznych.
W Polsce szczególnie rozpowszechniony jest konserwatywno-katolicki światopogląd o nierozerwalności małżeństwa. Absolutnej nierozerwalności małżeństwa. Rozwód i pójście z kimś innym to cudzołóstwo. Jeden z grzechów ciężkich.
Ludzie jednak i tutaj nie dorównują albatrosom. Współczynnik rozstań wśród par albatrosów wynosi prawie 0%. A jak to wygląda u ludzi? W Polsce liczba rozwodów wynosi ok. 65 tysięcy rocznie przy ok. 190 tysiącach małżeństw rocznie. Współczynnik rozwodów dla rasy ludzkiej narodowości polskiej wynosi więc ok. 33%. Pomiędzy prawie 0%, a 33% jest nieskończoność moralnego „zacofania” człowieka.
Z przyrodniczych obserwacji wynika, że albatrosy wyrażają niezwykłą czułość i delikatność dla swoich drugich połówek. Biolodzy i przyrodnicy nie zanotowali u albatrosów jakichś znaczących zachowań agresywnych względem partnera. Natomiast według badania CBOS z 2002 roku co ósma Polka była ofiarą przemocy fizycznej ze strony swojego partnera. W 1/8 małżeństw w Polsce jest więc przemoc domowa w jej najbardziej oczywistej postaci – przemocy fizycznej. Czułe dla siebie pary albatrosów kontrastują więc z pełnymi przemocy i kłótni małżeństwami ludzkimi.
Albatros wygrywa z człowiekiem trzy do zera. Może przynajmniej w kwestii wierności ludzie wygrają z albatrosami?
Z grubsza ocenia się, że w Polsce zdrada kopulacyjna pojawia się w co czwartym małżeństwie. Jeśli zaś pojęcie zdrady rozszerzyć o zdradę emocjonalną, zdrada ma dotykać około połowy małżeństw. Statystyki nie są jednak pewne. Jedyne w miarę dokładne statystyki to te, które wskazują, że zdrada w około 15% przypadkach jest podawana, jako przyczyna rozpadu małżeństwa. Wierność u albatrosów trudno ocenić. Badania genetyczne (za Noah Strycker, Rzecz o ptakach, s. 322) wskazują na 10% – 18% przypadków, gdy samiec albatros nie jest ojcem wychowywanego potomstwa. Brak wiedzy z zakresu genetyki pozwala albatrosom nie przejmować się genami własnych dzieci i żyć dalej zgodnie jako para.
Porównując ludzi i albatrosy można wyciągnąć ciekawe wnioski. Człowiek oto, istota moralnie się wywyższająca nad inne istoty, zdaje się nie mieć monopolu na bycie istotą moralną. W pryzmacie częstotliwości występowania przemocy domowej, ludzka moralność zdaje się być moralnością karykaturalną. Przy ludzkiej moralności, sporadyczne skoki w bok albatrosów nie wydają się więc przekreślać moralnej wyższości (co najmniej w sferze relacji partnerskich) albatrosów nad ludźmi.