„Już czuję tylko obłęd, już widzę tylko klęskę –
Zdejm ze mnie swe uroki, uroki czarnoksięskie!
J. Brzechwa, „Uroki”
Biskup Stanisław został poćwiartowany za nieposłuszeństwo władcy: „za bunt skazał biskupa na obcięcie członków” (Gall Anonim). Święty męczennik, czy ofiara politycznej wojenki? Można prowadzić historyczne spory, przywoływać źródła, opowiadać natchnione historie. Jedno jest pewne: rozczłonkowanie dotknęło wielu politycznych wrogów władzy. Przeważającej większości nigdy nieokrzyknięto świętymi. Natomiast biskupa Stanisława ogłoszono nie tylko świętym, ale także patronem Rzeczypospolitej.
Ogłaszając biskupa świętym, rzucono na polską historiografię magiczny urok: rozpoczął się prymat Kościoła w pisaniu historii Polski. Od czasów uświęcenia biskupa Stanisława, aż do dzisiaj motywem przewodnim historycznej narracji jest religijna mitologizacja i religijne przekłamania.
Patriotyzm, niepodległość, suwerenność – pojęcia te zostały symbolicznie i mitologicznie zawłaszczone przez katolicyzm. Zawłaszczenie obejmuje historyczny przekaz, symbole oraz twórczość patriotyczną.
Do większości sukcesów przeszłości przypisano jakiś element religijny. Dość przywołać Bitwę Warszawską 1920 r. – „Cud nad Wisłą”, czy też mityczną obronę Jasnej Góry. Stworzono wizerunek Kościoła, jako ostoi polskości podczas zaborów i bastion narodowego oporu. Wielu Polaków wciąż postrzega Kościół jako gwaranta polskiej państwowości, zaś ułożoną na cześć ruskiego cara piosenkę „Boże, coś Polskę” – za prawowity hymn Rzeczypospolitej.
Innym przykładem „kościelnego” zawłaszczenia jest „Rota” Konopnickiej. Chętnie odmawia się ją podczas różnych „patriotycznych” mszy. Jednak sama Konopnicka ideologicznie walczyła z Kościołem. Skutkiem tej walki – władze kościelne zakazały udziału swoich duchownych w Jej pogrzebie. Nie przeszkadza to w odmawianiu Roty, jakby to była „czysto kościelna” modlitwa.
Mitologia religijna i religijne zawłaszczanie patriotyzmu są wykorzystywane do budowania i podtrzymywania autorytetu Kościoła; w konsekwencji – wzmacnia się przy ich pomocy polityczną i ekonomiczną siłę instytucji kościelnych.
Do dzisiaj i pewnie jeszcze przez wiele lat Polska będzie pod urokiem świętego Stanisława. Wielowiekowe wysiłki kościelnych dziejopisów sprawiły, że w społecznym odczuciu patriotami są ci, którzy publicznie identyfikują się z katolicyzmem. Czy i kiedy nadejdzie czas, gdy patriotą będzie po prostu ten, kto się rzeczywiście troszczy o losy innych Polaków; kto pracuje na rzecz Polski i efektem swojej pracy przyczynia się do budowania dostatku narodowego; i wreszcie – kto zwyczajnie kocha Polskę, chociażby była to Polska niekatolicka?