Naprzód. Dalej. Nie zatrzymuj się, nie cofaj. Rzeczywistość pełna jest pośpiechu. Inflacja narzuca pęd: jak nie zawalczysz o podwyżkę – zjesz i kupisz mniej. Globalizacja i konsumpcjonizm rozbudzają apetyt na luksus: egzotyczne wycieczki, ekskluzywne akcesoria, elektroniczne gadżety, modne ubrania. Idź z postępem, zarabiaj więcej, bierz wyższe kredyty i wydawaj więcej. Wybierz taką drogę, aby nie pozostać w tyle. Nie oglądaj się za siebie – sentymentalizm to zbędny balast. O tak! – życie narzuca szybkie tempo i szybkie wybory.
Warto jednak zatrzymać się choćby na chwilę; w rytm słów Roberta Frosta z wiersza „Droga niewybrana” zastanowić się nad wyborami, których dokonujemy i nad drogami, które obieramy? Rozważyć, czy nasze życie jest sumą świadomych i przemyślanych wyborów, czy też wyborów opartych na przypadku i oczekiwaniach innych?
Pójść drogą mniej uczęszczaną? A może tą, którą idzie większość? Na to pytanie, każdy musi sobie odpowiedzieć samemu. Zresztą „Tu i tam te same były koleiny” – nie ma drogi łatwiejszej. Pójście za tłumem, za narzuconym schematem, dokonanie przypadkowego wyboru prowadzi na drogę tak samo trudną, jak obranie drogi mniej uczęszczanej. Każdy wybór, każda obrana ścieżka, każdy krok w jednym kierunku prowadzi nas w inną drogę. Tak już kształtuje się los – jest on sumą obranych dróg. W chwili wyboru każdy kierunek na rozstaju dróg jest nieznany – widok niknie „w gęstych krzakach i konarach”. Dopiero po czasie okaże się, czy drogę będą znaczyły „śladów czarne smugi”.
Frost konfrontuje czytelnika ze smutną prawdą: „drogi nas w inne drogi prowadzą – i może / nie zjawię się w tym samym miejscu po raz drugi”. Droga do szczęścia, do powodzenia, do spełnienia – może już nigdy nie być okazji, aby ją wybrać. Jak rzekł Bóg w Fauście: „Póty błądzi póki dąży człowiek” (J.W. Goethe, Faust). W codziennym pośpiechu, w pędzie za karierą i pieniądzem, w amoku społecznych oczekiwań – nie ma zbyt dużej przestrzeni dla uważnych wyborów. Życie pcha na ścieżki powszechnie uczęszczane, niekoniecznie dobre dla jednostki. Ścieżki życia łatwo mogą się ułożyć w zagmatwany labirynt problemów, niezadowolenia i niespełnienia, w którym jednostka traci poczucie sensu, celu i swojego miejsca w życiu.
Podmiot liryczny wybrał drogę mniej uczęszczaną. Po latach, na starość, mógł powiedzieć, że cała „reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem”. Czy z tego wyboru był zadowolony? Czy wybierając tę drogę żył życiem spełnionym? Pozostanie to równie nieznane, jak nieznane są koleje naszych własnych wyborów. Jedno jest jednak wiadome: chociaż każdy kierunek był niewiadomą – przedstawiony w wierszu Frosta wybór zdaje się nie być dziełem przypadku, ale wyrazem uważnego namysłu. Podmiot liryczny uważnie rozgląda się po rozstaju, „stał, zapatrzony” w głąb pierwszej z dróg – tej bardziej uczęszczanej; wpatrywał się „aż po jej zakręt oddalony”; następnie zaś ujrzał, że druga „zarasta trawą” i „z tej jednej przyczyny” wybrał własnie drogę mniej uczęszczaną.
Czymże jest „droga mniej uczęszczana”? Możliwości interpretacyjnych jest wiele. Podług jednej z nich jest to droga „własna” – zupełnie jak w tekście piosenki: „Idź swoją drogą„. Drogą, która odpowiada potrzebom jednostki, służąc jej samospełnieniu, jako osoby. Dla niektórych będzie to pójscie za głosem serca, drudzy odnajdą swoje powołanie zawodowe lub duchowe, inni podążą za swym talentem lub spełnią się w życiu rodzinnym. Ta „droga mniej uczęszczana” jest drogą do odnalezienia siebie, do odkrycia swojego miejsca w świecie, do życia spełnionego; do Faustowskiego stanu, gdy „Czyny dni moich czas przesilą / u wrót wieczności klękną./W przeczuciu szczęścia, w radosnym zachwycie, / stanąłem oto już na życia szczycie” (J.W. Goethe, Faust, tłum. E. Zegadłowicz).
W wirze codzienności, w tym pędzie do przodu, w świecie postępu i pośpiechu – potrzebny jest uważny namysł nad dokonywanymi wyborami, nad kierunkiem, do którego się zmierza i nad drogami, którymi się podąża. W pewnym momencie może być już za późno na odnalezienie własnej drogi i powrót do niedokonanych w przeszłości wyborów. Nie zawsze przy tym wybór drogi mniej uczęszczanej jest dobrym wyborem – dopiero przyszłość pokaże, czy przeżyło się, czy też straciło się własne życie.
Frost „Droga nie wybrana” (tłum. S. Barańczak)
Dwie drogi w żółtym lesie szły w dwie różne strony:
Żałując, że się nie da jechać dwiema naraz
I być jednym podróżnym – stałem, zapatrzony
W głąb pierwszej z dróg, aż po jej zakręt oddalony,
Gdzie widok niknął w gęstych krzakach i konarach;
Potem ruszyłem drugą z nich, nie mniej ciekawą,
Może wartą wyboru z tej jednej przyczyny,
Że, rzadziej używana, zarastała trawą;
A jednak mogłem skręcić tak w lewo, jak w prawo:
Tu i tam takie same były koleiny,
Pełne liści, na których w tej porannej porze
Nie znaczyły się jeszcze śladów czarne smugi.
Och, wiedziałem: choć pierwszą na później odłożę,
Drogi nas w inne drogi prowadzą – i może
Nie zjawię się w tym samym miejscu po raz drugi.
Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną,
Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem:
Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano
Dwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną –
Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem.